Tag: dietetyk białystok

Dlaczego dzieci tak chętnie jedzą słodycze?

Cukier – dla jednych sens życia, dla innych wróg numer jeden. Dzieci z reguły należą do tej pierwszej grupy. Batoniki, ciasta, ciasteczka, kremy czekoladowe, lody, żelki… jest tego przecież tak dużo, a wszystko tak dobre. Bywają formą deseru, nagrody (nie, już tak nie róbcie), przekąski, nawet formą zabijania nudy. Skąd to upodobanie?

Osobiście nie poznałam jeszcze dziecka, które ze zniesmaczoną miną odmówiłoby deseru. Skąd w dzieciach tak duże zamiłowanie do słodyczy? Zacznijmy od początku. To nie tylko kwestia „czasów”, które są trudne, bo przecież z każdej strony bombardują nas reklamy nowych, niebiańsko atrakcyjnych słodyczy. Preferencja smaku słodkiego wynika poniekąd z naszej natury i ewolucji. W przeszłości o przydatności przypadkowo napotkanego przez naszych przodków pożywienia decydował głównie jego smak. Stąd gorzkie rośliny  oznaczały najczęściej truciznę i były omijane, za to smak słodki oznaczał energię, która była bardzo pożądana.

Idąc tym tropem, przyjrzyjmy się tym najmniejszym dzieciom. Pokarm mamy, czyli najcudowniejszy pokarm, jaki natura mogła wymyślić, jest sam w sobie słodki. Ale przygoda ze słodkim smakiem zaczyna się jeszcze wcześniej. Okazuje się, że dieta kobiety ciężarnej ma bardzo duży wpływ na preferencje żywieniowe jej dziecka. Jeżeli przyszła mama zajada w ciąży duże ilości słodyczy, są duże szanse, że jej dziecko w przyszłości również będzie „cukrożercą”. Warto tutaj zaznaczyć, że podobnie działa to w przypadku innych produktów, np. warzyw, ale też samej różnorodności diety. Dzieci matek, które podczas ciąży miały urozmaicone menu, chętniej sięgają po nowe produkty i smaki.

Ale to nie koniec! Kiedy zaczynamy rozszerzać dietę naszego malucha, to co podajemy mu jako pierwsze będzie miało ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądała jego przyszła dieta.

Aktualne rekomendacje mówią, że warzywa powinniśmy wprowadzać do diety malucha przed owocami. Wydaje się to dość logiczne. Kiedy małe dziecko najpierw zacznie zajadać się słodkimi bananami, marchewka czy brokuły, które podamy w następnym etapie będą miały dość dużą konkurencję.

Chcąc podać dziecku pełnowartościowy posiłek na bazie zbóż i mleka, rodzice często sięgają po dedykowane dzieciom kaszki, kleiki i deserki. Producenci zapewniają nas przecież, że będzie to idealny, pełnowartościowy posiłek. Jak często wprowadzają nas w błąd. Jeżeli wgłębimy się w etykietę takich produktów, niestety często zauważymy, że producent chcąc uatrakcyjnić swój wyrób dość hojnie go dosładza. Swoją drogą, można tam również często zauważyć kiepskiej jakości tłuszcz. Wniosek – czytanie etykiet, nawet w przypadku produktów typowo „dla dzieci”,  to podstawa.

Jak widać, do słodkiego smaku przyzwyczajamy już najmłodsze dzieci. Co więcej, cukier jest substancją, która pobudza układ nagrody (struktura mózgu), dzięki czemu aktywuje wydzielanie dopaminy – neuroprzekaźnika odpowiedzialnego, najogólniej rzecz ujmując, za  odczuwanie przyjemności. Nic więc dziwnego, że dzieciaki chętniej sięgają po czekoladę niż wspomnianą wcześniej marchewkę. To właśnie przez pobudzanie wydzielania neuroprzekaźników, cukier można uznać za substancję psychoaktywną, która może uzależniać. Warto wiedzieć, że układ nagrody możemy również pobudzić, np. dzięki aktywności fizycznej – tak, to zdecydowanie lepszy pomysł.

Im dziecko starsze, tym trudniej. Do wymienionych wcześniej czynników oczywiście musimy dodać marketing producentów słodyczy. Dzieci od najmłodszych lat pomagając w robieniu zakupów oglądają półki sklepowe uginające się od cukru. W każdej, dobrze sprzedającej się formie. Jaskrawe opakowania,  kolorowe smakołyki, ciastka w kształcie zwierzątek, żelki malinki… producenci stają na głowie, żeby zwrócić uwagę najmłodszych na swoje produkty. Jeżeli to nie pomaga, do przesłodzonego jogurtu dodają lubianą maskotkę, albo plastikową zabawkę – żadne dziecko się nie oprze. Reklamy słodyczy nie przypadkowo widzimy w TV w porach kiedy dzieci jeszcze nie śpią, towarzystwo bajek i dobranocek służy im zdecydowanie bardziej. W końcu, to główni odbiorcy, czyli dzieci mają nacieszyć się widokiem nowych żelek, o które „poproszą” przy najbliższych zakupach.

A co robimy my, dorośli? Przyzwyczailiśmy się do okazywania swoich uczuć słodyczami. Nagradzamy czas, którego mamy dla naszych pociech coraz mniej, nowymi  batonikami   lub lodami. Przyznajmy, to często łatwiejsze niż pogranie w ulubioną grę planszową naszego dziecka. Karą jest brak deseru, nagrodą ulubione słodycze. A dziecko potrzebuje coraz większej ilości cukru, aby pokonywać wyzwania kolejnego dnia. Ale, czy my sami nie pobudzamy naszego układu nagrody właśnie cukrem?

Autor: Kamila Kulesza, dietetyk

Toporowska-Kowalska E., Funkowicz M.: Kształtowanie preferencji smakowych we wczesnym okresie życia. STANDARDY MEDYCZNE/PEDIATRIA. 2015 (12), 689-697.

Szajewska H, Socha P, Horvath A i wsp.: Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci. STANDARDY MEDYCZNE/PEDIATRIA. 2014 (11), 321-338.

JABŁONOWSKA-LIETZ B, WRZOSEK M, NOWICKA G: CZY CUKIER MOŻE UZALEŻNIAĆ? ŚCIEŻKAMI MÓZGOWEGO UKŁADU NAGRODY. ŻYWIENIE CZŁOWIEKA I METABOLIZM, 2012, XXXIX, nr 4

Ciasto bez pieczenia

Słodkości w zdrowszej wersji to coś, co lubimy najbardziej. Kiedy przychodzi ten moment popołudniowej weekendowej sielanki, chciałoby się coś słodkiego do kawy – tak my też tak mamy 🙂 Warto więc poszukać zdrowszych inspiracji. Oto ciasto bez pieczenia, więc ekspresowo szybkie i meeega pyszne.

Składniki:

  • 400 g daktyli suszonych
  • 400 g orzechów arachidowych
  • 500 g półtłustego homogenizowanego serka (naturalnego)
  • 4-6 łyżek ksylitolu
  • 1 łyżka żelatyny
  • 1/5 szkl gorącej wody
  • 2 brzoskwinie
  • 1/2 granatu

Daktyle zalewamy ciepłą wodą na co najmniej 15-20 min. W tym czasie orzechy mielimy w blenderze. Nie mielimy ich na pył, mają być tylko mniejsze kawałki. Kiedy daktyle będą już miękkie, odsączamy je z wody i również miksujemy. Łączymy je z orzechami i masą wygniatamy dno tortownicy. Wstawiamy do lodówki. Żelatynę zalewamy niewielką ilością gorącej wody i zostawiamy na chwilę, aż trochę przestygnie.  Twarożek miksujemy (lub mieszamy rózgą)  z ksylitolem i żelatyną. Wykładamy na przygotowany spód ciasta. Brzoskwinie obieramy i kroimy w kostkę. Wykładamy na masę twarogową. Posypujemy granatem. Wstawiamy na kilka godzin do lodówki.

Jak suplementować witaminę D3?

Mamy wrzesień. Dzieci wróciły do szkoły, większość z nas jest już po urlopie, zaczyna się jesień. A jak jesień to suplementacja witaminą D3, która zalecana jest w naszej strefie klimatycznej od września do maja lub przez cały rok. Poznaj nowe, tegoroczne, wytyczne suplementacji witaminy D3.

Przez rozpoczęciem suplementacji najlepiej jest oznaczyć stężenie witaminy D we krwi. Na jego podstawie (a także na podstawie wieku, płaci, masy ciała, trybu życia, diety) określa się zalecaną do suplementacji dawkę.

Jakie stężenie witaminy D we krwi jest prawidłowe? 30-50 ng/ml.

Do takiego stężenia dążymy. Stężenia poniżej 30 ng/ml są niewystarczające do uzyskania wszystkich pozytywnych efektów działania witaminy D. Pamiętajcie jednocześnie, że stężenie powyżej 50 ng/ml jest już zbyt wysokie, a powyżej 100 ng/ml toksyczne!!

Jak dawkować witaminę D?

  1. Dzieci w wieku 1-10 lat:
    •  Jeśli od maja co września dziecko przebywa na zewnątrz w godzinach 10:00-15:00 minimum przez 15 minut, bez kremu ochronnego i ma odkryte przedramiona i nogi – suplementacja nie jest niezbędna, ale wciąż bezpieczna i zalecana
    • Jeśli wyżej wymienione warunki nie są spełnione należy przyjmować dawkę 600-1000 jm/dobę (w zależności od masy ciała) przez cały rok
  2. Młodzież w wieku 11-18 lat:
    •  Jeśli od maja co września dziecko przebywa na zewnątrz w godzinach 10:00-15:00 minimum przez 15 minut, bez kremu ochronnego i ma odkryte przedramiona i nogi – suplementacja nie jest niezbędna, ale wciąż bezpieczna i zalecana
    • Jeśli wyżej wymienione warunki nie są spełnione należy przyjmować dawkę 800-2000 jm/dobę (w zależności od masy ciała) przez cały rok
  3. Dorośli:
    • Jeśli od maja co września dorosły przebywa na zewnątrz w godzinach 10:00-15:00 minimum przez 15 minut, bez kremu ochronnego i ma odkryte przedramiona i nogi – suplementacja nie jest niezbędna, ale wciąż bezpieczna i zalecana
    • Jeśli wyżej wymienione warunki nie są spełnione należy przyjmować dawkę 800-2000 jm/dobę (w zależności od masy ciała) przez cały rok
  4. Osoby z otyłością:
    • Wymagają podwójnej dawki witaminy D w odniesieniu do dawek zalecanych dla danej grupy wiekowej, np. dorośli dawki 4000 jm/dobę

O czym jeszcze warto pamiętać?

  • Nie powinno się suplementować witaminy D3 mega-dawkami (np. 10 tyś., 20 tyś., 30 tyś.)!! Zalecane jest przyjmowanie dawek dostosowanych do wieku i masy ciała regularnie, a nie raz na jakiś czas bardzo dużych.
  • Jeśli na podstawie wyników badań stwierdzisz u siebie niedobór witaminy D – dawkę niezbędną do wyrównania niedoboru ustala LEKARZ. Nie rób tego samodzielnie! Witaminę D można przedawkować.
  •  Nie ma żadnych wskazań do tego aby suplementować witaminę D3 razem z witaminą K2.
Autor: mgr Marta Szałwińska, dietetyk, psychodietetyk

Piśmiennictwo:

  1. Front Endocrinol (Lausanne). 2018 May 31;9:246. Vitamin D Supplementation Guidelines for General Population and Groups at Risk of Vitamin D Deficiency in Poland-Recommendations of the Polish Society of Pediatric Endocrinology and Diabetes and the Expert Panel With Participation of National Specialist Consultants and Representatives of Scientific Societies-2018 Update. Rusińska A, Płudowski P, Walczak M, Borszewska-Kornacka MK, Bossowski A, Chlebna-Sokół D, Czech-Kowalska J, Dobrzańska A, Franek E, Helwich E, Jackowska T, Kalina MA, Konstantynowicz J, Książyk J, Lewiński A, Łukaszkiewicz J, Marcinowska-Suchowierska E, Mazur A, Michałus I, Peregud-Pogorzelski J, Romanowska H, Ruchała M, Socha P, Szalecki M, Wielgoś M, Zwolińska D, Zygmunt A.

Placki z cukinii

Cukinia kojarzy się nam głównie z jesienią. Warto wiedzieć, że jest ona źródłem potasu, magnezu i witaminy C. Cukinia jest łatwostrawna, a w 100 g ma jedynie 21 kcal. Co ważne, można z niej wyczarować mnóstwo pysznych dań.  Dzisiaj proponujemy placki podawane z sosem tzatziki.

Składniki:

  • 1 niewielka cukinia
  • 2 małe jaja
  • 2 łyżki mąki pełnoziarnistej
  • 2 łyżki mleka 2%
  • szczypta soli i pieprzu
  • 1 łyżka oleju rzepakowego

Na sos:

  • 1 niewielki ogórek gruntowy
  • 1 mały ząbek czosnku
  • 4 łyżki jogurtu greckiego
  • odrobina soku z cytryny
  • szczypta soli i pieprzu

Cukinię myjemy i kroimy na pół. Wydrążamy środek, a resztę ścieramy na tarce jarzynowej. Dokładnie odciskamy nadmiar wody. Mieszamy cukinię z mąką, mlekiem i jajami. Doprawimy. Olej rozgrzewamy na patelni. Łyżką formujemy niewielkie placki i smażymy na małym palniku z obu stron do zrumienienia. Ogórek obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach, podobnie czosnek. Dodajemy jogurt, sok z cytryny i doprawiamy.

Placki odsączamy na ręczniku papierowym i podajemy z sosem.

Papryka faszerowana mięsem i kaszą bulgur

Sezon na paprykę uważamy za otwarty!  Dobrze wiedzieć, że papryka jest bardzo bogata w witaminę C, bardziej niż cytryna.  Do tego zawiera błonnik pokarmowy regulujący pracę naszych jelit i jest niezwykle pyszna. Na obiad polecamy paprykę faszerowaną.

Składniki:

  • 5 średniej wielkości papryk
  • 400 g mielonego mięsa z szynki
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 100 g kaszy bulgur
  • 2 jaja
  • sól, pieprz, papryka ostra i słodka, suszona bazylia

Kaszę gotujemy wg. instrukcji na opakowaniu, studzimy. Paprykę myjemy,  odcinamy górną część tworząc czapeczkę i oczyszczamy. Cebulę i czosnek siekamy. Mięso mieszamy dokładnie z cebulą, czosnkiem, jajami i doprawiamy. Farszem napełniamy paprykę i przykrywamy czapeczką. Układamy ją  w naczyniu żaroodpornym i podlewamy delikatnie wodą. Pieczemy ok. godziny w 180 st. C co jakiś czas dolewając wody.

Lody bananowo-brzoskwiniowe

Lato w pełni, a to oczywiście najlepszy czas na lody. Przyznajcie kto z was o nich nie marzy w upalne popołudnie. Niestety lody czy nawet sorbety ze sklepu mają zazwyczaj masę cukru, syropu glukozowo-fruktozowego, kiepskiej jakości tłuszczu, barwników, ulepszaczy itd. Przychodzimy więc z pomocą. Banalnie proste i przepyszne lody owocowe, które zrobicie w kilka minut. Do tego zupełnie naturalne i zdrowe.

 

Składniki na dwie porcje:

  • 2 banany
  • 1 brzoskwinia
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego.

Banany obieramy ze skórki i kroimy w plastry. Brzoskwinię myjemy i również kroimy na mniejsze kawałki. Kładziemy owoce na tacy lub folii aluminiowej i wkładamy do zamrażalnika. Najlepiej zostawić je tam na ok. 2 godziny. Po tym czasie wyjmujemy owoce i przekładamy do misy blendera. Dodajemy naturalny jogurt i wszystko dokładnie blendujemy na gładką masę. Gotowe! Lody dość szybko topnieją więc warto wykładać je do schłodzonych miseczek.

Pasztet z soczewicy

Jeżeli nie macie pomysłu czym zastąpić nudną wędlinę na kanapki, przepis jest dla was. Zdrowy, sycący, bogaty w białko roślinne i błonnik pokarmowy pasztet z soczewicy z dodatkiem ciecierzycy.

Składniki na keksówkę:

  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 200 g suchej czerwonej soczewicy
  • 150 g ciecierzycy marynowanej lub z puszki
  • 50 g suchej kaszy jaglanej
  • 400 g marchwi- ok 5 szt
  • 2 jaja
  • 1 łyżeczka pikantnej pasty paprykowej (można pominąć)
  • sól, pieprz, bazylia, słodka papryka, imbir

Cebulę siekamy i podsmażamy w garnku o grubym dnie na oleju. Po chwili dodajemy pokrojoną w plastry marchew i posiekany czosnek. Doprawiamy imbirem i chwilę smażymy. Kaszę jaglaną podprażamy na suchej patelni i przelewamy ciepłą wodą. Dodajemy ją do garnka razem z soczewicą. Zalewamy wodą (ok 500 ml) i gotujemy aż wszystko będzie miękkie a woda odparuje. Zdejmujemy garnek z gazu i studzimy. Blendujemy na gładką masę – jeżeli lubicie większe kawałki w pasztecie możecie nie blendować części marchewki lub zrobić to krótko. Dodajemy odsączoną ciecierzycę i jaja. Doprawiamy do smaku i wszystko dokładnie mieszamy. Wykładamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 st C około godziny. Dokładnie studzimy przed krojeniem.

Najczęściej zadawane pytania, czyli Q&A

  1. Czy będę głodna/y?
    • Zawsze staramy się przygotowywać jadłospis w taki sposób, abyś nie odczuwał głodu. Pamiętaj, można schudnąć bez uczucia głodu.
  2. Jak wygląda przykładowy dzień jadłospisu odchudzającego?
    • Śniadanie – jogurt naturalny z płatkami owsianymi, jabłkiem, orzechami włoskimi i cynamonem
    • II śniadanie – kanapki z chlebem razowym, masłem, chudą wędliną, pomidorem
    • obiad – indyk pieczony z warzywami, kasza gryczana, surówka z ogórków kiszonych
    • kolacja – sałatka z brokuła, jajek i pomidora z sosem czosnkowym na bazie jogurtu
  3. Czy będę musiał kupować jakieś specjalne, trudno dostępne produkty?
    • Nasze jadłospisy przygotowujemy z produktów sezonowych oraz łatwo dostępnych w każdym sklepie spożywczym.
  4. Czy będę musiał przyjmować suplementy?
    • Zdecydowana większość naszych klientów nie musi przyjmować suplementów diety. Wszystkie witaminy i składniki mineralne dostarczamy wraz z dietą. Nie prowadzimy również sprzedaży suplementów.
  5. Czy przygotowując jadłospis uwzględnicie mój tryb życia oraz produkty, których nie lubię?
    • Oczywiście, zawsze pytamy o tryb życia, aktywność fizyczną oraz preferencje żywieniowe i uwzględniamy je podczas układania jadłospisu.
  6. Czy zajmujecie się tylko odchudzaniem?
    • Nie. Jesteśmy dietetykami klinicznymi, więc zajmujemy się również wszelkiego rodzaju chorobami, które wymagają zmiany diety. Nasza ofertę znajdziesz tutaj: http://www.smacznaterapia.pl
  7. Czy jesteście w stanie pomóc mi schudnąć i jednocześnie poprawić wyniki badań (np. podwyższony cholesterol lub cukier we krwi)?
    • Oczywiście, że tak. przygotowując jadłospis uwzględniamy wszystkie współistniejące choroby oraz wyniki badań.
  8. Czy przyjmujecie również dzieci?
    • Tak, przyjmujemy dzieci od 3 roku życia.
  9. Chciałabym schudnąć razem z mężem/żoną/siostrą/bratem. Czy przygotowujecie jadłospisy dla dwóch osób, które mieszkają razem?
  10. Często tracę motywację z czasie odchudzania. Czy będziecie w stanie mi pomóc jeśli zdarzy się to po raz kolejny?
    • W czasie całego procesu możesz liczyć na nasze wsparcie oraz “kopa motywacyjnego” 🙂 Nasi dietetycy są przeszkoleni również z zakresu psychologii i motywacji, więc na pewno pomogą ci, gdy jej zabraknie.
  11. Czy moja rodzina będzie mogła jeść to samo co ja?
    • Oczywiście, przygotowywane przez nas jadłospisy oparte są o zasady zdrowej diety i potrawy w nich zawarte zazwyczaj mogą jeść wszyscy członkowie rodziny.
  12. Ile kosztuje przygotowanie jadłospis?
  13. Czy można płacić kartą?
    • Tak, dostępne są również płatności kartą. 
  14. Jak często odbywają się wizyty kontrolne
    • Wizyty kontrolne odbywają się zazwyczaj co 2-3 tygodnie.
  15. Ile trwa pierwsza wizyta?
    • Pierwsza wizyta trwa zazwyczaj 60-70 minut
  16. Czy dostanę jadłospis na pierwszym spotkaniu?
    • Jadłospisy przygotowujemy indywidualnie dla każdego klienta, dlatego trwa to zazwyczaj od kilku dni do tygodnia.

Śniadanie w diecie dziecka. Czy naprawdę jest tak ważne?

 

Podstawową funkcją pożywienia jest dostarczanie energii i składników odżywczych.  Młody organizm potrzebuje ich nie tylko do wzrostu i prawidłowego rozwoju, ale też codziennych aktywności. To, jak nasze dziecko rozpoczyna dzień, będzie przekładało się na jego skupienie na lekcjach, łatwość rozwiązywania problemów czy chęć podejmowania nowych wyzwań. Nie bez przyczyny mówi się, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.

Najnowsze japońskie badania dowiodły ponadto,  że dzieci które nie jadły regularnie śniadań miały większą tendencję do nadwagi i otyłości.

Jak zatem wspomóc nasze dziecko?

Podstawą jest – obecność śniadania. Największym błędem, który niestety wciąż popełniamy jest wypuszczanie dzieci do szkoły bez śniadania. Jeżeli młody człowiek wstaje rano, przygotowuje się do wyjścia, przemierza drogę do szkoły i zasiada w szkolnej ławce, potrzebuje na to sporo energii. Czym skutkuje brak posiłku? Dziecko jest zaspane, zniechęcone i nie ma najmniejszej ochoty aktywnie uczestniczyć w lekcji. Do koncentracji, zapamiętywania i logicznego myślenia potrzebujemy szeregu składników odżywczych takich jak białko, nienasycone kwasy tłuszczowe czy witaminy z grupy B.

Pamiętajmy, że śniadanie jest równie ważne w weekendy i podczas wakacji – to przecież czas poznawania świata i intensywnego wytężania dziecięcej wyobraźni.

Ale jak przygotować pełnowartościowy posiłek naszym pociechom?

Tak skomponujmy śniadanie, aby było bogate w pełnowartościowe produkty a zarazem atrakcyjne dla naszych pociech. Podstawą powinny być warzywa, najlepiej te sezonowe. Skórka jest bogata w błonnik pokarmowy, który będzie regulował pracę przewodu pokarmowego dziecka, a pod nią mamy największe bogactwo witamin i minerałów. Poza tymi plusami, oczywiście jest na niej niestety najwięcej zanieczyszczeń i pozostałości środków używanych w rolnictwie –nie musimy chyba przypominać o obowiązkowym, dokładnym myciu warzyw i owoców. Owoce również zajmą istotne miejsce w naszym posiłku – jednak pamiętajmy, że ma być ich mniej niż warzyw. Jedna brzoskwinia lub garść truskawek wystarczą.

Węglowodany złożone zapewnią nie tylko dopływ energii na dłużej niż słodycze, ale dostarczą też cennych witamin z grupy B i minerałów. Obowiązkowo słodkie rogaliki zamieniamy na  pełnoziarnistym pieczywo, razowe placuszki lub kaszę, np. jaglaną. Białka i wapnia dostarczy mleko, jogurt lub ser. Oczywiście wybieramy te naturalne i sami dodając owoce przygotowujemy pyszny jogurt jagodowy lub malinowy. Pełnowartościowe białko znajdziemy również w jajach, z których możemy przyrządzić wspomniane już placki lub ugotować je na miękko. Dobrym wyborem będzie również upieczona przez nas wcześniej pierś z indyka, którą traktować możemy jak wędlinę. Orzechy i nasiona będą świetnym dodatkiem dostarczającym zdrowych tłuszczy i minerałów, np. magnezu. Do sałatki możemy również użyć oleju tłoczonego na zimno, np. lnianego.

Czego w takim razie unikać?

Słodzonych płatków śniadaniowych „dla dzieci” typu miodowe ziarenka czy czekoladowe kuleczki, słodyczy w postaci rzekomo mlecznych kanapek czy śniadaniowych wafelków, dań typu fast food, tłustych wędlin, niskiej jakości parówek i kabanosów. Desery mleczne i słodzone napoje też nie powinny znaleźć się na stole.

Do picia możesz dziecku podać wodę, herbatkę owocową lub ziołową, naturalne kakao ugotowane na półtłustym mleku – nie mylić z kakao typu instant, ewentualnie rozcieńczony sok owocowy.

Hummus z suszonymi pomidorami

Kanapki nie muszą być nudne. Korzystając z bogactwa nasion roślin strączkowych można wyczarować różne pasty, które uatrakcyjnią nasze posiłki i wniosą wiele cennych składników odżywczych. Ciecierzyca to nie tylko świetne źródło białka roślinnego ale też błonnika pokarmowego, wapnia czy potasu. Poniżej przepis na hummus czyli najbardziej znaną pastę z ciecierzycy.

Składniki:

  • 200 g ciecierzycy pasteryzowanej (można użyć suchej, którą moczymy i gotujemy lub cieciorki z puszki)
  • 2 łyżki pasty sezamowej
  • 3 plastry suszonych pomidorów w oleju
  • 1 łyżka oleju z suszonych pomidorów
  • 2 łyżki bardzo zimnej wody
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • szczypta soli, pieprzu i ostrej papryki

Czosnek obieramy i siekamy. Z cytryny wyciskamy sok. Ciecierzycę odsączamy z zalewy, a pomidory kroimy na mniejsze kawałki. Wszystkie składniki umieszczamy w misie blendera i dokładnie miksujemy. Gotowe! Podajemy z pełnoziarnistym pieczywem i warzywami.