Tag: dieta

zdrowe odżywianie

Gdy zdrowe odżywianie szkodzi… czyli dlaczego promujemy zdroworozsądkowe podejśc...

Zdecydowana większość naszych podopiecznych przychodząc na pierwszą konsultację spodziewa się, że jako dietetycy zakażemy im jedzenia czegokolwiek, co ma choćby cień bycia niezdrowym. Od tego przecież są dietetycy, prawda? Od zakazywania jedzenia słodyczy, chipsów, pizzy czy picia piwa. Czy aby na pewno?

Dlaczego nie popieramy „reżimu dietetycznego”?

Jakież zdziwienie maluje się na twarzach naszych podopiecznych, gdy słyszą od nas, że nie ma dla nich produktów zakazanych. „Będę mogła jeść od czasu do czasu słodycze, kawałek pizzy i pić wino?” – to pytanie często pada w naszym gabinecie. Tak! Słowem klucz jest tutaj „od czasu do czasu” rozumiane np. jako raz na dwa tygodnie lub raz w tygodniu, a nie co drugi dzień.

Zdrowe odżywianie nie musi polegać na jedzeniu zdrowych produktów zawsze i wszędzie. Zazwyczaj wystarcza, że w przeważającej większości przypadków wybierasz wartościowe produkty. Wtedy ta pizza czy lody zjedzone raz w tygodniu nie wpływają negatywnie na Twoje zdrowie i masę ciała. Najważniejszy jest umiar.

Jaki jest drugi powód, dlaczego nie zakazujemy jedzenia niezdrowych produktów?

Zakazany owoc smakuje najlepiej

Im bardziej postrzegasz dany produkt jako zakazany, tym bardziej masz na niego ochotę. Może nawet uda Ci się odpierać ochotę na batonika przez kilka tygodni, ale co stanie się później? Zazwyczaj rzucasz się na całą tabliczkę czekolady, którą zagryzasz paczką chipsów i popijasz coca-colą. Pamiętaj – zakazany owoc smakuje najlepiej. Jeśli więc przestaniesz traktować słodycze jako coś niedozwolonego, najprawdopodobniej będziesz mieć na nie mniejszą ochotę. O tym, jak tworzenie listy “zakazanych produktów” może prowadzić do napadów objadania się pisałyśmy już TUTAJ.

Czy jesteś w stanie robić tak przez całe życie?

Często zdarza nam się pytać naszych podopiecznych, czy wyobrażają sobie całe życie nie zjeść ani kawałka ciasta albo nie wypić ani jednej lampki wina. Odpowiedź jest zazwyczaj przecząca. Odchudzanie nie może polegać na tym, że przez kilka miesięcy powstrzymujesz się przed jedzeniem niezdrowych produktów, a potem wrócą one do Twojego codziennego menu.  Od początku ucz się wkomponowywać słodycze czy słone przekąski do swojego jadłospisu w taki sposób, aby nadal móc osiągać zamierzone cele.

Gdy zdrowe odżywianie szkodzi

Czy wiesz o tym, że istnieje takie zdrowe odżywianie, które szkodzi i jest uważane za chorobę? Mowa tu o ortoreksji, czyli zaburzeniu odżywiania polegającym na potęgującym i obsesyjnym zainteresowaniu spożywaniem tzw. zdrowej żywności. Zdrowe odżywianie stanowi dla takiej osoby priorytet i powoduje, że inne sfery życia schodzą na dalszy plan. Granica między dbaniem o zdrowe odżywianie a ortoreksją jest bardzo cienka. Zbytnio restrykcyjne podejście do własnych nawyków żywieniowych może być jednym z elementów powstawania tego zaburzenia.

Od reguły są jednak wyjątki

Niestety musimy to napisać. Od powyższej zasady są wyjątki. Istnieją takie choroby, które wymagają od nas, jako dietetyków, poinformowania danej osoby, że nie powinna spożywać jakiegoś produktu nawet w niewielkich ilościach, np. cukier u osób z niewyrównaną cukrzycą, czekolada mleczna u osób z alergią na mleko, tradycyjna pizza u osób z celiakią czy alkohol u osób z zaawansowanymi chorobami wątroby czy trzustki. Są to jednak sytuacje rzadkie i nie dotyczą one większości osób, które chciałyby schudnąć i zmienić swoje nawyki żywieniowe.

Autor: mgr Marta Szałwińska, dietetyk kliniczny, psychodietetyk
Zdjęcie: freepik.com

  • Author:admin
  • Tags:
  • Comments:0

Zupa koperkowa z mięsnymi pulpecikami

Dzięki dodatkowi mięsnych pulpecików nasza zupa koperkowa może zastąpić danie obiadowe. Jest lekka, prosta w przygotowaniu i niskokaloryczna. Wypróbujcie koniecznie!

Składniki na 4 porcje:

  • Mięso mielone z szynki lub indyka – 500 g
  • 3-4 łyżki bułki tartej
  • 1 jajko
  • 2 średnie marchewki
  • 1 średnia pietruszka
  • 300g ziemniaków
  • 1 średnia cebula
  • Łyżka oleju rzepakowego
  • 2 płaskie łyżki śmietany 12%
  • 1,5 litra wody
  • Pęczek koperku
  • Sól, pieprz, suszone włoszczyzna lub piramidka smaku do zup z Lidla

 

Posiekać cebulę i zeszklić ją w garnku na oleju, zalać wodą, dodać suszoną włoszczyznę/piramidkę do zup z Lidla i zostawić do zagotowania. Do mięsa mielonego dodać bułkę tartą, doprawić solą, pieprzem, słodką lub ostrą papryką, dodać jajko, wymieszać. Formować małe pulpeciki po ok. 30 g, wrzucać je do gotującej się już wody, gotować na małym ogniu ok. 15-20 minut. W między czasie obrać i pokroić marchew, pietruszkę, ziemniaki, dodać do gotującej się zupy. Gotować kolejne 20 minut. Wyłączyć gaz. Dodać posiekany koperek i zahartowaną odrobiną zupy śmietanę. Doprawić solą i pieprzem.

„Ujemne kalorie” – dietetyczny MIT czy istnieją naprawdę?

Kiedy mówimy o odchudzaniu czy dietach, najczęściej padającym słowem jest „kaloria” – w domyśle chodzi raczej o kilokalorię (kcal). Podstawowy przekaz jest prosty – jeżeli chcesz zrzucić zbędne kilogramy, musisz zmniejszyć ilość kalorii w diecie. Słowo to w ostatnich miesiącach nabrało jednak jeszcze innego, całkiem nowego (marketingowego) wymiaru. Mianowicie, w mediach pojawiły się informacje o kaloriach ujemnych i produktach, które takie kalorie właśnie mają. Czyli krótko mówiąc o produktach, które zamiast dostarczać kalorii (czyli energii) wręcz je zabierają. Ciekawiej robi się wtedy, kiedy okazuje się, że należą do nich, m.in. lody 😀 Nic więc dziwnego, że teoria szybko zyskała wielu „wyznawców”. Ale… tak, dobrze myślicie- brzmi to zbyt pięknie, żeby mogło być prawdziwe.

Teoria ujemnych kalorii opiera się głownie na tym, że produkty takie jak lody, z racji na niską temperaturę, muszą przez nasz organizm zostać ogrzane do temperatury ludzkiego ciała, a proces ten wymaga zużycia energii, więc jemy i …chudniemy? No nie do końca. Wypadałoby zastanowić się przede wszystkim nad tym, czym tak naprawdę jest ta kaloria. Z definicji jest to taka ilość energii, która potrzebna jest do pogrzania 1 g czystej chemicznie wody o 1 stopień Celsjusza. Dla uproszczenia weźmy więc pod lupę czystą wodę, a dokładniej szklankę 250 ml wody o temperaturze 4 st C.  Woda ta musi zostać w naszym organizmie podgrzana do temp 36,6st C, więc o 32,6 stopnia. Mnożąc ilość wody (250ml) przez stopnie (32,6) otrzymujemy ilość kalorii, które stracimy – 8150, czyli 8,15 kcal. Deficyt kaloryczny jak widać jest niewielki.

Teraz musimy sobie uświadomić, że przeciętne lody śmietankowe na patyku mają ok 130 kcal w 100 g – oczywiście wybierając lody w wafelku, oblane czekoladą czy z dodatkiem karmelu, kaloryczność ta może wzrosnąć nawet do 350 kcal/100 g. Niestety lody poza wodą, dostarczają z reguły bardzo dużej ilości cukru i tłuszczu, a teoria ujemnych kalorii podczas ich jedzenia zostaje tylko w strefie marzeń. No chyba, że  mówiąc o lodach, myślicie o zamrożonej wodzie, czyli kostkach lodu. Szklanka takiego lodu to utrata ok 8 kcal, czyli tyle co…4 TicTaki.

Obecnie, nie istnieją produkty spożywcze, które dostarczałyby tzw. ujemnych kalorii. Nie dajcie się nabrać.

Za to, skoro jesteśmy już w okresie wybitnie sprzyjającym jedzeniu lodów, warto się im przyjrzeć i zastanowić, na które można sobie od czasu do czasu pozwolić, a których lepiej unikać. Niebawem na blogu pojawi się taki właśnie wpis.

Autor: mgr Kamila Kulesza, dietetyk

Jak nie przytyć w Święta?

Zbliża się magiczny czas Świąt  Bożego Narodzenia. Czas pełen ciepła, miłości i …jedzenia. Nie bez powodu od początku grudnia dostajemy pytania o rady na  Święta. Jak świętować będąc na diecie? Oto 5 rad 🙂

  1. Nie próbuj odchudzać się w Święta! Czas Świąt nie jest dobrym momentem na liczenie kalorii. To czas na rodzinne spotkania i odpoczynek. Jeżeli założysz sobie, że w Święta nie zjesz nawet jednego kawałka ciasta i nie spojrzysz na tradycyjne (z reguły ciężkie dania), istnieje duże prawdopodobieństwo, że drugiego dnia Świąt “rzucisz” się na jedzenie. To, że zamiast cieszyć się spotkaniami z bliskimi, będziesz wciąż myśleć o jedzeniu jest prawie pewne.
  2. Próbuj. Tradycyjne dania bożonarodzeniowe są z reguły ciężkostrawne, często podsmażane, dość tłuste i słodkie. Dlatego właśnie próbuj tych dań, w końcu są tylko raz w roku, ale nie staraj się nimi najadać.
  3. Wybieraj. Z reguły nasze stoły świąteczne są mocno urozmaicone. Często pośród smażonych pierogów, ryb w śmietanie i majonezowych sałatek, znajdzie się też pieczony schab, ryba w galarecie i surówka z oliwą.
  4. Rób przerwy. Rada banalna, ale jakże cenna. Nawet jeżeli Twoje świąteczne posiłki wyglądają zupełnie inaczej niż te codzienne, nie zakładaj, że nie zrobi już żadnej różnicy czy będziesz jadł je co godzinę czy w normalnych odstępach czasowych. Starajmy się, aby święta nie były jednym wielkim posiłkiem trwającym od rana do późnych godzin wieczornych. Róbmy 3-4 godzinne przerwy pomiędzy kolejnymi przysmakami.
  5. Masz czas. Nie musimy spróbować każdej potrawy i każdego deseru podczas jednego posiłku. Jutro przecież też jest dzień. Rozkładając sobie przyjemność ze świątecznych przysmaków w czasie, mamy mniejsze ryzyko pochłonięcia ogromnej ilości kcal, niestrawności i złego samopoczucia. W przerwach pomiędzy posiłkami warto oczywiście wyjść na spacer, to pomoże w pracy naszego przewodu pokarmowego.

I najważniejsza zasada – Ciesz się. Święta to czas radości. Nie dręcz się myślami, że przez nie zaprzepaścisz skutki diety. Skup się na spędzeniu czasu z najbliższymi, nie na jedzeniu. Wesołych Świąt!

Autor: Kamila Kulesza, dietetyk 

Śniadanie w diecie dziecka. Czy naprawdę jest tak ważne?

 

Podstawową funkcją pożywienia jest dostarczanie energii i składników odżywczych.  Młody organizm potrzebuje ich nie tylko do wzrostu i prawidłowego rozwoju, ale też codziennych aktywności. To, jak nasze dziecko rozpoczyna dzień, będzie przekładało się na jego skupienie na lekcjach, łatwość rozwiązywania problemów czy chęć podejmowania nowych wyzwań. Nie bez przyczyny mówi się, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.

Najnowsze japońskie badania dowiodły ponadto,  że dzieci które nie jadły regularnie śniadań miały większą tendencję do nadwagi i otyłości.

Jak zatem wspomóc nasze dziecko?

Podstawą jest – obecność śniadania. Największym błędem, który niestety wciąż popełniamy jest wypuszczanie dzieci do szkoły bez śniadania. Jeżeli młody człowiek wstaje rano, przygotowuje się do wyjścia, przemierza drogę do szkoły i zasiada w szkolnej ławce, potrzebuje na to sporo energii. Czym skutkuje brak posiłku? Dziecko jest zaspane, zniechęcone i nie ma najmniejszej ochoty aktywnie uczestniczyć w lekcji. Do koncentracji, zapamiętywania i logicznego myślenia potrzebujemy szeregu składników odżywczych takich jak białko, nienasycone kwasy tłuszczowe czy witaminy z grupy B.

Pamiętajmy, że śniadanie jest równie ważne w weekendy i podczas wakacji – to przecież czas poznawania świata i intensywnego wytężania dziecięcej wyobraźni.

Ale jak przygotować pełnowartościowy posiłek naszym pociechom?

Tak skomponujmy śniadanie, aby było bogate w pełnowartościowe produkty a zarazem atrakcyjne dla naszych pociech. Podstawą powinny być warzywa, najlepiej te sezonowe. Skórka jest bogata w błonnik pokarmowy, który będzie regulował pracę przewodu pokarmowego dziecka, a pod nią mamy największe bogactwo witamin i minerałów. Poza tymi plusami, oczywiście jest na niej niestety najwięcej zanieczyszczeń i pozostałości środków używanych w rolnictwie –nie musimy chyba przypominać o obowiązkowym, dokładnym myciu warzyw i owoców. Owoce również zajmą istotne miejsce w naszym posiłku – jednak pamiętajmy, że ma być ich mniej niż warzyw. Jedna brzoskwinia lub garść truskawek wystarczą.

Węglowodany złożone zapewnią nie tylko dopływ energii na dłużej niż słodycze, ale dostarczą też cennych witamin z grupy B i minerałów. Obowiązkowo słodkie rogaliki zamieniamy na  pełnoziarnistym pieczywo, razowe placuszki lub kaszę, np. jaglaną. Białka i wapnia dostarczy mleko, jogurt lub ser. Oczywiście wybieramy te naturalne i sami dodając owoce przygotowujemy pyszny jogurt jagodowy lub malinowy. Pełnowartościowe białko znajdziemy również w jajach, z których możemy przyrządzić wspomniane już placki lub ugotować je na miękko. Dobrym wyborem będzie również upieczona przez nas wcześniej pierś z indyka, którą traktować możemy jak wędlinę. Orzechy i nasiona będą świetnym dodatkiem dostarczającym zdrowych tłuszczy i minerałów, np. magnezu. Do sałatki możemy również użyć oleju tłoczonego na zimno, np. lnianego.

Czego w takim razie unikać?

Słodzonych płatków śniadaniowych „dla dzieci” typu miodowe ziarenka czy czekoladowe kuleczki, słodyczy w postaci rzekomo mlecznych kanapek czy śniadaniowych wafelków, dań typu fast food, tłustych wędlin, niskiej jakości parówek i kabanosów. Desery mleczne i słodzone napoje też nie powinny znaleźć się na stole.

Do picia możesz dziecku podać wodę, herbatkę owocową lub ziołową, naturalne kakao ugotowane na półtłustym mleku – nie mylić z kakao typu instant, ewentualnie rozcieńczony sok owocowy.